Podobnie też [jest] jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi.
Bóg obdarza każdego człowieka różnymi darami. Są one różnego rodzaju i różnej miary. Paweł apostoł w liście do Efezjan napisał: że według udzielonej nam łaski, mamy różne dary, które służą budowania Ciała Chrystusa (Ef 4, 11-12). Talenty wspomniane w przypowieści są powierzone na pewien czas i w określonym celu. Są nimi uzdolnienia manualne, intelektualne, artystyczne, duchowe… Wszystkie one zostały powierzone, abyśmy z nich korzystali służąc Bogu i ludziom. W przypowieści Jezus mówi o konieczności wysiłku w korzystaniu z otrzymanych darów. Zakopanie daru oznacza zaniechanie posługiwania się nim.
Pan jest obecny wśród nas poprzez dary, których nam udzielił. Ważny jest sam dar, a nie jego wielkość. Nawet jeden talent jest niezmiernym majątkiem. Bóg obchodzi się z nami jak z zaufanymi współpracownikami. Dwaj pierwsi obdarowani z przypowieści sprostali zadaniu, które otrzymali od swego pana. Trzeci nie zrozumiał zadania i zakopał pieniądze. Uczynił to z lęku, że może zostać z pustymi rękami. Tymczasem wracającego pana bardziej interesowała postawa wobec otrzymanego kapitału. Istotna była nie sama suma, lecz zaangażowanie w otrzymany dar.
ks. Dariusz