Dzisiejszy fragment Ewangelii składa się z trzech części. Pierwszy z nich jest krótkim hymnem, w którym Jezus uwielbia Ojca w niebie: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie”. Druga cześć mówi o relacji pomiędzy Synem i Ojcem: „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Ostatnia część jest zaproszeniem, które Pana kieruje do ludzi uciśnionych.
Chrystus uwielbia Ojca za to, że ten objawił się „maluczkim” a zakrył swoją mądrość przed „mądrymi”. Za takich byli uważani w czasach Jezusa ludzie należący do religijnej arystokracji. Bóg nie objawił się elitom, ale przyszedł do zwykłych ludzi. Oni nie mieli czasu i możliwości, aby pójść na nauki do „mądrych” ówczesnego świata.
Jezus objawia tym ludziom swoją relację z Ojcem. Wyraził to przez słowo „poznanie”. Biblijne poznanie polega na pełnym i serdecznym poznaniu kogoś, pełną zrozumienia akceptację. Bierze w niej udział cały człowiek, czyli jego rozum, wola i uczucia. Poznanie i miłowanie są w tym przypadku czymś jednym.
Jezus objawia ludziom również swoje pragnienie, aby wszyscy udręczeni przyszli do Niego. Mówiąc te słowa Chrystus miał przed sobą ubogich, głodnych, chorych, skrzywdzonych, obciążonych grzechami. Zaprasza nas do przyjścia do Niego. Jarzmo, które Ona daje niesie razem z nami.