Jezus z uczniami opuścił okolice Jeziora Galilejskiego i przybył pod miasto Cezareę Filipową. Oba miejsca dzieli ponad 52 km. Miasto znajdowało się niedaleko źródeł rzeki Jordan. Zostało rozbudowane przez jednego z synów króla Heroda Wielkiego Filipa, dlatego zostało nazwane Cezarea Filipowa w przeciwieństwie do Cezarei Nadmorskiej. Miasto było hellenistyczne i nie mieszkali tam Żydzi. Była tam świątynia, w której oddawana cześć bożkowi zwanemu Pan. Jest to imię własne, które nie ma nic wspólnego z polskim słowem „pan”. Jezus z daleka od żydowskich tłumów i śledzących go przeciwników zadaje kluczowe pytanie swoim uczniom: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?”. Wyrażenie „Syn Człowieczy” to powiedziane w trzeciej osobie słowa „ja”.
Opinie ludzie o Jezusie były różne. Wspólne było to, że postacie Jan Chrzciciel, Jeremiasz, jeden z proroków wyrażają zwiastunów czasów ostatecznych oraz że są to niepełne opinie o Chrystusie. Pan pytanie następnie swoich uczniów: „A wy za kogo mnie uważacie?”. Wcześniej apostołowie oddali cześć Jezusowi jako Synowi Bożemu, gdy uciszył burze na jeziorze. Lecz dopiero teraz Pan stawia im otwarte pytanie o siebie i żąda odpowiedzi. W imieniu wszystkich odpowiada Piotr i wyznaje: „Ty jesteś Mesjasz, Syna Boga żywego”. Chrystus pochwalił wiarę Piotra. To sam Ojciec niebieski udzielił apostołowi takiego rozumienia osoby Jezusa. Chrystus składa także obietnicę synowi Jony. Na jego wierze jak na skale zostanie zbudowany Kościół, którego nie zdołają pokonać bramy piekielne.
ks. Dariusz